sobota, 13 sierpnia 2016

Rozdział 3

Leniwie przewracałam się z jednej strony na drugą, starając się odnaleźć wygodną pozycję. W końcu położyłam się na lewym boku, plecami do Harry'ego. Uniosłam delikatnie kąciki swoich ust, kiedy poczułam jak kładzie dłoń na mojej talii, przybliżając moje ciało do swojego. Chciałam spać dalej, ale uniemożliwiły mi to usta bruneta, składające soczyste pocałunki na moim karku. Odwróciłam się w pełni zadowolona z tych pieszczot, by ujrzeć uroczą twarz mojego męża, jednak po odwróceniu się na drugi bok, zastygłam w bezruchu. Obok mnie wcale nie znajdował się Harry. To nie on składał pocałunki na moim ciele i nie na jego twarzy skupiały się teraz moje oczy. Czułam obrzydzenie, widząc te zabójcze oczy i, wyobrażając sobie, że to ten obleśny mężczyzna mnie obcałowywał. Z całych sił starałam się odepchnąć go od siebie, błagając, by przestał.


*oczami Harry'ego*
Patrzyłem z niepokojem na moją piękną żonę, której ciało miotało się teraz na wszystkie strony. Jej pełne, różowe usta były lekko rozwarte, kiedy cichutko jęczała.
- Nie, proszę Aaron, nie - mruczała pod nosem, a po jej policzku spłynęła samotna łza. 
Szlag mnie trafiał za każdym razem, gdy te słowa powtórnie wymykały się z jej ust. Zacisnąłem z całych sił szczękę, prawie krusząc przy tym własne zęby. Odkąd usłyszeliśmy te cholerne wiadomości o ucieczce Aarona z psychiatryka, Claire ciągle miała koszmary z tym bydlakiem w roli głównej. Żyła w ciągłym strachu, nie mogła spać ani jeść, a kiedy już zasypiała, nie miewała dobrych snów. W mojej głowie już tworzył się obraz, jak zgniatam ten okropny ryj na kwaśne jabłko. W tym momencie na nic innego nie miałem takiej ochoty. Kierowała mną tylko i wyłącznie chęć mordu oraz zemsty. Nie pozwolę, aby ten człowiek - o ile w ogóle można go tak nazwać, bo w moim mniemaniu bardziej pasuje do niego określenie ,,potwór'' - zniszczył to co jest dla mnie najcenniejsze. Moją rodzinę.


*oczami Aarona*
Siedziałem wygodnie rozłożony na kremowej kanapie, równocześnie gładząc jedwabiście gładkie, blond włosy mojej piękności.

Pewnie zastanawia was fakt, jak udało mi się wydostać z mojego prywatnego ,,więzienia''. Otóż to wcale nie było tak trudne, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. No w każdym razie, przejdźmy do rzeczy. Przy niewielkiej pomocy faceta znajdującego się ze mną w jednym pokoju, udało mi się zwiać. Po tym jak miał ułatwić mi wydostanie się z tamtego miejsca, ja miałem mu się odwdzięczyć tym, że miał je opuścić razem ze mną. Jednakże to nie wypaliło, bo kiedy dyskretnie po niego wróciłem, już nie żył. Popełnił samobójstwo. Dlaczego to zrobił, choć chwilę później miał wrócić na wolność? Nie mam pojęcia, ale pewnie dlatego, że był świrem. Zresztą, wszyscy tam nimi byli. Nie rozumiałem, jak można było zrobić coś tak okrutnego, jak wsadzenie tam takiego człowieka jak ja. Pewnie teraz każdy z was myśli sobie, że to ja jestem najgorszą osobą, jaka tylko istnieje, ale gwarantuje wam, że się mylicie. Ja mam swoje powody, które nakazują mi postąpić tak, a nie inaczej. Po raz kolejny wróciłem pamięcią do czasów, gdy wszystko było inne.

Mały chłopiec przechadzał się szkolnym korytarzem, mając świadomość, że znów czeka go to samo co zawsze. Wyzwiska i wyśmiewanie się z jego osoby nie miały końca. Rówieśnicy znęcali się nad nim i sprawiało im to ogromną przyjemność. Dziecko mające piętnaście kilogramów za dużo, było idealnym obiektem do drwin. Koledzy popychali go i przezywali ile się tylko dało. Najpopularniejszym jego przezwiskiem było ,,Buła'', bo potrafił wsunąć kolosalną liczbę tego właśnie pieczywa. Był bardzo wrażliwy, więc to jak go traktowano przez wszystkie lata młodzieńcze, prawie doprowadziło go do ostateczności. Dał jednak radę się z tego wyplątać. Zaczął ćwiczyć całymi dniami i wprowadził restrykcyjną dietę, której skrupulatnie przestrzegał. Ludzie w okół przestali go wyśmiewać, a dziewczęta zaczęły się za nim oglądać Udowodnił, że wszystko można. Wystarczy tylko chcieć.

Uśmiechnąłem się z satysfakcją, kiedy poczułem jak drobne dłonie mojej królowej podnoszą moją koszulkę i wślizgują się pod nią. Jej palce leniwie przebiegały po moim idealnie wyrzeźbionym brzuchu. Już nikt nigdy więcej nie odważy się powiedzieć o mnie, że jestem tłuściochem. Ludzie zaczęli się mnie bać i okazywać mi należyty szacunek. Nie powiem, spasowało mi to. Chyba po tym wszystkim przez co przeszedłem, zasługuję na to co najlepsze, nieprawdaż?

Przejdźmy do ostatniej kwestii. Myślę, że ona nurtuje was najbardziej. Czy ktoś taki jak ja jest w ogóle zdolny do miłości? Owszem, i nie uważam, by było w tym coś nadzwyczajnego. 
Moją pierwszą niezaprzeczalnie najpiękniejszą miłość spieprzył mój były najlepszy przyjaciel i towarzysz w biznesie, Styles. 
Potem w ramach zemsty postanowiłem zniszczyć jego psychikę, poprzez skrzywdzenie Claire. Umyślnie zrobiłem jej dziecko, ale niestety po pewnym czasie coś do niej poczułem. Myślałem, że to prawdziwa miłość i znów nie zaistniała przez tego debila. Jakby nie patrzeć, tylko dzięki myśleniu o niej, nie zabiłem się w tym wariatkowie. Okazało się jednak, że to było zwykłe, tymczasowe zauroczenie. 
Dopiero potem poznałem kobietę, która naprawdę stała się sensem mojego życia. Była równie zagubiona w tym nędznym świecie, równie mocno krzywdzona w nie tak dalekiej przeszłości i równie żądna zemsty na tych wszystkich oszustach, którzy ją skrzywdzili. Właśnie w tym momencie obcałowywała każdy skrawek mojego ciała. Tak, byliśmy jednością. Jedną duszą w dwóch ciałach.


Postanowiłam sprezentować Wam trochę tego, jak to wszystko wygląda z perspektywy Aarona :) Wiem, że rozdział jest trochę krótki, ale nie chciałam go sztucznie przeciągać xd Następny zapewne pojawi się w przyszłym tygodniu :D
Kocham Was <3

7 komentarzy:

  1. Clarie czy utrzymujesz kontakt z rodziną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za zainteresowanie pytaniami do bohaterów, bo szczerze mówiąc myślałam, że wszyscy to oleją :3 Z racji tego, że pojawiło się tylko jedno pytanie, odpowiem na nie w następnym rozdziale :*

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź <3 życzę weny i czekam na next!:-) :-* -Weronika

      Usuń
  2. Czyżby ta blond piękność również chciała zemsty na Harrym bądź którymkolwiek z chlopakw a może dzuewcżyć? Dobrze się zaczyna ;) Życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy nastepny;) bardzo podoba mi się to opowiadanie ;) Życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń