niedziela, 18 stycznia 2015

ROZDZIAŁ 13

Od rana Claire czuła ogromne podekscytowanie, bo Harry zdradził jej, że szykuje jakąś niespodziankę. Próbowała coś od niego wyciągnąć, ale Styles był nieugięty. Ich przyjaciele też nie pisnęli słówkiem. Pozostało jej tylko czekać, aż nadejdzie ten upragniony wieczór.

*oczami Harry'ego*
To miał być wspaniały dzień. Mimo, że nie był idealny, na pewno oboje z Claire zapamiętamy go na długo. Mój plan był dość prosty. Miałem zaciągnąć ją na plażę, a po krótkim spacerze o zachodzie słońca, paść na kolana i poprosić ją o rękę. Bez eleganckiego garnituru czy smokingu, wykwintnej kolacji i tych wszystkich oficjalnych rzeczy. Jedynym, ale bardzo znaczącym problemem okazała się pogoda. Od rana na niebie pojawiały się burzowe chmury, a woda falowała bardzo mocno.

*oczami Claire*
W końcu doczekałam się wieczora. Harry powiedział, że na zewnątrz jest naprawdę zimno i mam się ciepło ubrać. Tak też zrobiłam. Założyłam na siebie czarne rurki (niezbyt obcisłe, by nie ugniatać brzucha), fioletowy luźny sweterek z małą kieszonką na piersi i brązowe trampki. Zrobiłam bardzo delikatny makijaż. Dosłownie minutę później pojawił się Harry. On ubrał się w zwykłe jeansy i szarą koszulkę, a na nogach miał czarne adidasy.
- Nie będzie ci za zimno w tym krótkim rękawku? - Uniosłam brew w pytającym geście.
- Nie musisz się o to martwić, kochanie. Jestem gorącym facetem.
- Akurat to zdążyłam zauważyć już dawno. Jednakże nawet najgorętszy facet na świecie jakim jesteś, może ulec chorobie wywołanej nadmorskim wiatrem. - Uśmiechnęłam się do niego szeroko.
- Załóż bluzę.
- Jak ładnie poprosisz to czemu nie. - Teraz to on posłał mi uśmiech, który praktycznie zwalał z nóg. Myślę, że każda dziewczyna chciałaby się znaleźć teraz na moim miejscu.
- Ładnie proszę. - Zrobiłam maślane oczka, a następnie złożyłam na jego ustach krótki, ale namiętny pocałunek.
- To ja może już pójdę po tę bluzę. - Kiedy zniknął w naszym pokoju zaśmiałam się cicho. Wrócił parę minut później i razem udaliśmy się na plażę.

*oczami Harry'ego*
W połowie drogi fale stały się tak duże, że woda zaczęła oblewać nasze buty, a nawet spodnie, więc musieliśmy znacznie bardziej oddalić się od brzegu. Jak na ironię jeszcze zaczęło padać.
- Myślę, że powinniśmy już wracać. - Claire usiłowała przekrzyczeć panującą wokół nas zawieruchę.
- Nie! To znaczy... Jeszcze chwilka, proszę.
- Ale zaraz będziemy przemoczeni do suchej nitki.
- Jeszcze tylko jedna sprawa i wracamy, obiecuję. - Starałem się ze wszystkich sił przekrzyczeć głośne świszczenie wiatru i złowrogi szum fal. Od paru dni miałem ułożoną w głowie tę całą przemowę. Jednak wcale jej nie wyrecytowałem, bo postanowiłem improwizować. Po prostu padłem przed nią na kolana i podniosłem głowę. Teraz patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Wyjąłem z kieszeni małe pudełeczko i zaciągnąłem się świeżym , wilgotnym powietrzem.
- Claire Emily Brown czy uczynisz ze mnie najszczęśliwszego mężczyznę na świecie i zostaniesz moją żoną? - Sam słyszałem wahanie w swoim głosie, ale starałem się być twardy. Zobaczyłem w jej oczach łzy. Miałem nadzieję, że są to łzy szczęścia.
- Harry, wiesz, że nigdy nikogo nie kochałam tak bardzo jak ciebie. - Zacisnąłem mocno szczękę w oczekiwaniu. - Musiałabym być skończoną idiotką, by się nie zgodzić.
- Czyli się zgadzasz? - Chciałem się upewnić.
- Tak. Oczywiście, że się zgadzam. - Poderwałem się do góry jak głupi i porwałem ją w swoje ramiona. Kręciłem się wokół własnej osi, trzymając ją w swoich objęciach. W pewnym momencie zaczęła mnie bić w klatkę piersiową i krzyczeć na mnie.
- Puść, wariacie!
- Dlaczego? Jestem szczęśliwy, więc będę to okazywał.
- Ależ okazuj, tylko postaw mnie na ziemi, bo robi mi się niedobrze.
- Och przepraszam, kochanie. Z tego wszystkiego zapomniałem, że będziemy mieli dziecko. Pozwolisz, że się przywitam? Ale najpierw... - Wyjąłem pierścionek i włożyłem na jej palec. - Żebym przypadkiem nie zapomniał.

*oczami Claire*
Dłonie Harry'ego początkowo znajdowały się na mojej talii, a teraz przeniósł jedną z nich na mój już lekko zaokrąglony brzuch. Jeździł po nim delikatnie, sprawiając mi przy tym przyjemność. Przymknęłam lekko powieki, rozkoszując się tym momentem. Jego czułość nie znała granic, a to z jaką troską przyglądał się mojemu brzuchowi przyprawiało mnie o palpitację serca.
- Zimno mi - wyznałam, czując jak wilgoć przenika moje ubranie coraz intensywniej.
- Oczywiście, już idziemy. Pozwolisz, że zrobię jeszcze jedną rzecz? - Popatrzył na mnie niepewnie.
- Tak, ale szybko. Błagam cię. - Jego usta docisnęły się do moich niewiarygodnie delikatnie, ale i namiętnie. Wyraźnie czułam zimno naszych słodkich ust wymieszane ze słonym smakiem deszczu. Było to niewiarygodnie piękne doświadczenie. Udaliśmy się do hotelu, a w mojej głowie zaświtało wspomnienie.

~ Oglądaliśmy właśnie piękne rozgwieżdżone niebo, kiedy przecięła je spadające gwiazda. Harry nie zapytał o moje życzenie, by nie naruszyć zbytnio mojej prywatności. Podobało mi się to, ale i tak poczułam potrzebę zdradzenia mu swojego życzenia. Najpierw dokładnie przyjrzałam się jego osobie. Przystojną twarz podświetlał księżyc, a ciemne loki latały na wszystkie strony. Jeśli chodzi o jego wygląd, zdecydowanie nie miał żadnych wad.
- Wiesz o czym sobie pomyślałam?
- Nie mam pojęcia - przyznał szczerze.
- Jeszcze nigdy nie całowałam się w deszczu. Chciałabym pierwszy taki pocałunek przeżyć z tobą. Właśnie tego sobie życzyłam. - Nie odpowiedział nic, tylko słodko się do mnie uśmiechnął. ~

- Spełniłem twoje marzenie? - zapytał, jakby czytał w moich myślach.
- Nawet dwa. Po pierwsze pocałunek w deszczu, a po drugie chłopak, którego tak mocno kocham zaproponował mi, bym została jego żoną.
- W takim razie cieszę się, że się cieszysz. A nie boisz się, że moje życie gangstera będzie dla nas za trudne? - Zawahał się lekko.
- Do tej pory dawaliśmy radę, więc dalej też damy. Poza tym przy tobie niczego się nie boję. - Te słowa powiedziałam już znacznie ciszej, a następnie wtuliłam się w jego ramiona. Już nie mogłam być szczęśliwsza. Miałam wszystko czego potrzebowałam.

_______________________________________________________________________

Kochani, nie jestem w stanie ubrać w słowa wdzięczności do Was :3
Deadly dobiło do 30 000 wyświetleń xoxox Nie marzyłam o tym nawet w najśmielszych snach *.*
Ponieważ nie chcę za długo przeciągać tego opowiadania, planuję jeszcze dodać parę rozdziałów i epilog.
I love you so much <333 :***

4 komentarze:

  1. Jeju *o*
    ZE WSZYSTKIM SB PORADZĄ, JESTEM PEWNA! DADZĄ RADĘ! Trzymam za nich kciuki ^^
    Czekam :*
    I zapraszam ;d
    http://this-love-is-forbidden.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział moja kochana <3

    Mam pytanko możesz podać mi jakąś fajną szablonownie?
    Proszę i z góry dzięki

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojejku, ale fajny rozdział! W końcu są razem i tak jak nie lubię jak ciąże wciskanie są do ff to tutaj to po prostu genialnie pasuje. Z argumentami za i przeciw i z moimi wywodami na temat dalszej historii mogłabym pisać książę. Jednak teraz tylko powiem:
    Pozdrawiam i życzę Weny
    ~Asteria Delos

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej ! Zostałaś nominowana do LBA
    Więcej informacji na http://1dstolikdlaczworga.blogspot.com/
    Gratulacje
    directionerka223

    OdpowiedzUsuń