wtorek, 11 listopada 2014

ROZDZIAŁ 12

Uwaga, w rozdziale mogą pojawić się sceny erotyczne, przeznaczone dla osób  dorosłych. Czytasz na własną odpowiedzialność ;) (Choć i tak wiem, że to przeczytacie zboczuchy XD)

Delikatność z jaką Harry wziął mnie na ręce była naprawdę cudowna. Poczułam się jak księżniczka w ramionach swojego księcia. Ułożył mnie na materacu i znów cmoknął słodko w usta. Chwyciłam go za kark i przyciągnęłam do siebie tak mocno, że jego ciało opadło na mnie gwałtownie. Ciężar jego ciała zaatakował mnie, blokując mój oddech. Chłopak szybko uniósł się na łokcie, aby mnie nie rozgnieść. Nie ukrywam, że byłam mu za to wdzięczna. Przycisnął wargi do mojego rozgrzanego policzka, a jego włosy połaskotały moją twarz. Z moich ust uciekł cichy chichot, a on uśmiechnął się szeroko.
- To właśnie jeden z najpiękniejszych dźwięków, jakie kiedykolwiek miałem okazję usłyszeć. - Prawie pękłam ze szczęścia, słysząc jego słowa.
- Kocham twoją fryzurę. - Zatopiłam palce w jego loczkach i zaczęłam się nimi bawić.
- Skoro tak, to nigdy jej nie zmienię. - Uśmiech zamarł mu na ustach, gdy zniżył się, by złączyć je z moimi. Jego wargi były słodkie i ciepłe, przywodzące na myśl gorącą czekoladę wypitą w środku mroźnej zimy. Ich miękkość zabrała mnie do innej, dawno zapomnianej przeze mnie krainy, w której nie istniało nic poza naszą dwójką. Delikatnie zagarnął zębami moją dolną wargę i pociągnął za nią. Zamknęłam oczy, pozwalając mu na to, aby robił z moimi ustami, co mu się żywnie podoba. Nasze usta oderwały się od siebie z głośnym mlaśnięciem, a Harry dłońmi objął moją twarz.
- Nie masz pojęcia, jak bardzo jesteś piękna. Wyglądasz jak prawdziwa bogini.
- Przestań, Harry. - Zaśmiałam się nerwowo, starając się nie wyglądać, jak burak.
- Ja wcale nie żartuję. A przecież moja bogini musi zaznać wszystkiego co najlepsze. - Jego usta znów mnie zaatakowały, ale tym razem przycisnął je do mojego obojczyka. Odchyliłam głowę do tyłu i zaczęłam głośno oddychać. Jego pocałunki schodziły coraz niżej. Palce chłopaka wślizgnęły się pod moją bluzkę i zaczęły kreślić na moim brzuchu różne wzory. Chwilę później materiał znalazł się na podłodze. Odwróciłam głowę i spodziewałam się usłyszeć jakiś dźwięk, świadczący o tym, że się mnie brzydzi. W końcu nie dość, że coraz bardziej tyłam z powodu tej całej ciąży, to jeszcze na mojej skórze odznaczała się wielka, ohydna blizna. Głośno wciągnęłam powietrze, gdy powoli całował całą długość szramy.
- Jest ohydna, prawda? - W moim głosie bez problemu dało się słyszeć zniesmaczenie.
- Przestań się tym tak zadręczać, Kochanie. Wciąż jesteś tak samo piękna.
- Jasne. Zwłaszcza z o połowę większą wagą.
- Daj spokój, mi to nie przeszkadza. Przynajmniej jest się do czego przytulić. - Jego zadziorny uśmieszek sprawił, że momentalnie zrobiło mi się lepiej.
- Czy ja w ogóle zasłużyłam na tak wspaniałego chłopaka jak ty? - zastanawiałam się na głos.
- To chyba oczywiste. A teraz odpręż się i pozwól mi sprawić, że będziesz się czuła, jak w raju. - Przejechał językiem po moim obojczyku, a następnie przygryzł skórę na nim. Ból, który poczułam był dość mocny, ale w dziwny sposób sprawiał mi przyjemność. Chuchnął na mnie zimnym powietrzem, co całkiem zniwelowało ból.
- Jutro na tej plaży wszyscy będą wiedzieli, że jesteś moja. Do twarzy ci z tym. - Uniosłam się trochę wyżej na łokcie i delikatnie cmoknęłam go w usta. Oddaliłam się zaledwie o milimetr i swoje pytanie zadałam prosto w jego usta.
- Harry, co podoba ci się we mnie najbardziej? Tylko proszę, odpowiedz szczerze.
- Szczerze? Cała jesteś niewiarygodnie piękna, ale najpiękniejszy jest twój uśmiech. Szczególnie, kiedy to ja go wywołuję.
- Ależ z ciebie poeta. - Dźgnęłam go żartobliwie w ramię.
- Owszem. - Patrząc na jego białe zęby ukazane w szerokim uśmiechu, stwierdziłam, że jestem cholerną szczęściarą. Chwyciłam za dół jego koszulki i delikatnie uniosłam kąciki moich ust.
- Pozwolisz, że ją zdejmę? Potrzebuję zostać dzisiaj ogrzana przez twój gorący kaloryfer. - W jego oczach zatańczyły iskierki rozbawienia.
- Nie krępuj się, Kotku. Możesz mnie rozbierać, kiedy tylko będziesz miała na to ochotę. - Bez zastanowienia zdarłam z niego materiał i zatopiłam głodny wzrok w jego opalonych mięśniach.
- Wciąż nie mogę pojąć tego, że mam tak przystojnego chłopaka.
- Przestań, to moja dziewczyna jest najpiękniejsza na świecie. A teraz skończ już gadać i pocałuj mnie. - Złączyłam nasze usta prawie tak, jak za poprzednim razem, ale teraz prąd, który przepłynął przez moje ciało, okazał się dużo silniejszy. Wsunęłam język do jego jamy ustnej, co przyjął z ogromną satysfakcją. Sięgnął do zapięcia moich dżinsów i odpiął je, a następnie delikatnie zsunął z moich nóg.
- Dobry Boże - wyrwało mi się, gdy złożył pocałunek w górnej części mojego uda. Zaśmiałam się, gdy celowo połaskotał swoimi loczkami moją nogę. Poczułam usta chłopaka, biegnące z dolnej części mojego brzucha do biustu. Powstrzymałam jego rękę, gdy zauważyłam, że sięga do zapięcia mojego stanika.
- Skarbie, ja tak bardzo się boję. - Zaskoczyło mnie to, że mój głos nie miał w sobie nawet najmniejszej mocy.
- Nie musisz. Nie skrzywdziłbym cię za nic na tym świecie, rozumiesz? - Głośno przełknęłam ślinę, ale mimo to pokiwałam głową. - Jeżeli oczywiście nie chcesz tego robić, nie będę cię zmuszał. Zwłaszcza, że w twoim stanie, masz prawo tego nie chcieć.
- Jesteś w stanie mi obiecać, że nie będzie mnie bolało?
- Nie, ale jestem w stanie ci obiecać, że zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby ból był jak najmniejszy.
- Ok, zgadzam się. - Harry jednym zwinnym ruchem odpiął mój biustonosz, a wtedy w moje piersi, uderzył przerażający chłód. Poczułam, jak mój chłopak ogrzewa mnie swoimi ustami i oddechem. Nim zdążyłam się zorientować, co się dzieje, zdjął dolną część mojej bielizny. Bardzo zaskoczyło mnie to, że kiedy pozbył się swoich bokserek i wszedł we mnie, nie poczułam żadnego bólu. Ogarnęła mnie tylko niezastąpiona przyjemność. Z każdym kolejnym pchnięciem oboje głośno oddawaliśmy się rozkoszy.

*oczami osoby trzeciej*
Harry i Claire leżeli teraz w swoich objęciach, tworząc jedność. Byli zmęczeni i spoceni, ale za to bardzo szczęśliwi. Wszystko wydawało się być takie błogie i piękne. Każda z par czuła wszechogarniającą radość i energię. Wszyscy myśleli, że są na najlepszych wakacjach w całym swoim życiu. Nie zdawali sobie sprawy, że ten błogi spokój jest tylko i wyłącznie ciszą przed burzą, a niebezpieczeństwo w tym miejscu czai się na nich ze zdwojoną siłą i czyha na nich tuż za rogiem.

___________________________________________________________
Witajcie, Moi Kochani :D
Pierwszą ważną sprawą jest to, że na blogu nastąpi parę istotnych zmian, o których chcę Was poinformować.
1. Za niedługo najpewniej zmienię szablon, jeżeli tylko szabloniarka, u której go zamówiłam, zgodzi się na wykonanie go.
2. Przy rozdziałach nie będę dodawać zdjęć ani gifów (chyba, że jeden na końcu). Powodem jest to, ze razem z nimi ściąga mi się sporo wirusów, a nie chcę załatwić sobie kompa xd
3. Wszystkie linki przeniosę do specjalnie przeznaczonej na to zakładki i właśnie tam będą banery.
Po drugie uważam, że nie ma sensu pod każdym rozdziałem dodawać notki, bo nie będę Was w kółko przepraszać za to, że nie dotrzymuję terminów dodawania rozdziałów. Po prostu nie widzę w tym sensu :d
Więc notki pojawiać się będą tylko wtedy, gdy będę Wam miała do przekazania coś ważnego.
Nie będę też odpisywać na każdy komentarz, choć oczywiście zwrócę uwagę na jakieś pytania czy inne ważne rzeczy i pod takimi komami na pewno będę dawać odpowiedź.
To już chyba wszystko xD
Kocham Was <333
____________________________________________________________

2 komentarze:

  1. jezuuuuu jaki ten rozdzial byl pieknyyyyyy,jestes taka wspaniala blogerka<3333333+czekam na next:))

    OdpowiedzUsuń
  2. cudo a i genialny szablon <3

    OdpowiedzUsuń