piątek, 1 sierpnia 2014

ROZDZIAŁ 8

Ważna notka pod rozdziałem!!! Jeżeli nie chcesz czytać całej zwróć uwagę na to, co zaczyna się od czerwonej czcionki :D

Zawsze chciałam być matką i wspólnie z Harry'm wychowywać naszą gromadkę. Jednakże nie tak to sobie wyobrażałam. Mieliśmy być szczęśliwą rodzinką. Zobaczyłam, jak stara się zachować spokój. Powoli pociągnął za końcówki swoich kręconych włosów, a na jego czole pojawiły się kropelki potu. Wziął głęboki oddech i zbliżył się do ,,mojego'' łóżka, na którym następnie usiadł. Położył dłoń na zewnętrznej stronie mojej i zaczął delikatnie pocierać ją kciukiem.
- Spójrz na mnie. - powiedział cicho. Nie posłuchałam go, tylko dalej tępo gapiłam się w ścianę. - Hej. - odezwał się ponownie. Chwycił mój podbródek w dwa palce i obrócił moją głowę w swoją stronę. - Spójrz na mnie, proszę cię. - posłusznie wykonałam jego polecenie, a on zadał pytanie, którego najbardziej się obawiałam. - Czy to dziecko jest moje?
Przez chwilę się wahałam,aż w końcu udzieliłam odpowiedzi. - Nie. Po pierwsze zabezpieczaliśmy się za każdym razem, a po drugie to drugi miesiąc. Nie wiem czyje ono jest. Przecież... Sam rozumiesz.
Właśnie wtedy przestał chować swoją złość w środku i wypuścił ją na wierzch. Zerwał się z posłania i tym razem naprawdę mocno pociągnął za swoje włosy, jakby chciał je wyrwać z głowy. Następnie upadł na kolana i wydarł się na całe gardło. Jego oczy były całe czarne. Jeszcze nigdy nie bałam się go tak bardzo. Jeszcze nigdy nie widziałam, żeby tak się zachowywał. Z wielkim bólem patrzyłam na to, jak do środka wbiegają sanitariusze i obezwładniają go za pomocą jakiegoś zastrzyku. Z moich oczu wypłynęło kilka samotnych łez. Wszystkie te rzeczy wydarzyły się z mojego powodu. To moja wina.


*oczami Harry'ego*
Nie da się opisać słowami bólu, który poczułem, kiedy dotarła do mnie prawda. To był cios poniżej pasa. Zawsze kochałem dzieci i chciałem w przyszłości zostać ojcem. Jednakże nie wiedziałem, że tak to się potoczy. Moi wrogowie porwali dziewczynę, którą kocham, pokaleczyli ją psychicznie i fizycznie, a na koniec okazało się, że jeden z tych dupków jest ojcem jej dziecka. Chyba nie mogło być już gorzej. Chociaż... Może jednak mogło.


*oczami Liam'a*
Wszyscy z wyjątkiem Claire, Harry'ego i Zayn'a siedzieliśmy właśnie w salonie, oglądając jakąś durną komedie i zamartwiając się o stan zdrowia dziewczyny. Póki co, wiedzieliśmy tylko tyle, że chłopaki zawieźli Claire do szpitala, bo bolał ją brzuch i z tego powodu straciła przytomność. Od pięciu godzin nie otrzymaliśmy żadnych wieści. Naszły nas obawy, że przez te jej blizny wdały się jakieś powikłania. Może jest to mało realne, ale przecież ta rudera, w której przetrzymywali dziewczynę Stylesa była kompletnie zasyfiona. Może do którejś z tych ran dostało się zakażenie i długo się utrzymywało. Ale chyba lekarze nie przeoczyliby tak istotnego faktu, prawda? Odwróciłem głowę i pokręciłem głową rozbawiony widokiem Niall'a i Dominici. Zdecydowanie byli równie zafascynowani filmem lecącym w telewizji co ja. Ich wzrok bez przerwy skierowany był na miskę z popcornem. Co chwilę posyłali sobie ukradkowe spojrzenia i karmili się wzajemnie tym słonym smakołykiem. Na moich kolanach siedziała Danielle, która za wszelką cenę starała się mnie uspokoić. Mówiła, że wszytko będzie dobrze, a ja z każdą chwilą coraz mniej w to wierzyłem.


*oczami Zayn'a*
Czekałem na korytarzu na jakieś wieści o dziewczynie mojego przyjaciela. Kiedy wreszcie ujrzałem Harry'ego, sanitariusze ciągnęli go z sali jego dziewczyny, skąd chwilę wcześniej słychać było upiorny krzyk. Domyśliłem się, że z Claire stało się coś złego. Ci faceci, którzy przed chwilą ciągnęli Sylesa, teraz posadzili go na krześle obok mnie.
- Już się pan uspokoił? Następnym razem będziemy zmuszeni wyprosić pana ze szpitala. - oznajmił jeden z nich.
- Taa, jasne. - mruknął, chowając twarz w dłoniach. Mężczyźni odeszli, pozostawiając nas samych.
- Stary, co z nią? Jest aż tak źle?
- Claire... Jest w ciąży. - odparł zbolałym tonem.
- To chyba dobrze. Gratu... - zacząłem, ale mi przerwał.
- Nie ze mną. - bąknął i zaczął szlochać. Harry do tej pory płakał tylko coś koło pięciu razy. Jego reakcja wcale mnie nie zdziwiła. Ja też tak bym zareagował, gdyby Perrie była w ciąży, ale nie ze mną.
- Strasznie mi przykro, Harry.
- Zabiję ich. - warknął groźnie.
- Już od dawna to planujemy, ale... Wiesz, że to nie będzie takie proste, prawda? A co jeśli złapie nas policja? - przedstawiłem mu swoje obawy. Zaśmiał się sucho.
- Zaufaj mi, że nie złapie. Już ja o to zadbam. To chyba nie pierwszy raz, kiedy uda nam się umknąć glinom, co?
- Może lepiej będzie, jeśli chwilę od tego odpoczniesz. Oczyścisz swój umysł. - zaproponowałem.
- Co masz na myśli? - zapytał, nic nie rozumiejąc.
- Wyjedź gdzieś do ciepłych krajów i weź ze sobą Claire. Zróbcie sobie wakacje. W jej stanie wskazany jest odpoczynek i przebywanie daleko od problemów. Zresztą... Nam wszystkim przydałby się choćby krótki odpoczynek. - mruknąłem.
- Przemyślę to. - pokiwał głową zamyślony.


*oczami Claire*
Niecierpliwie czekałam na to, co miałam zaraz usłyszeć od lekarza, który stał nad moim łóżkiem. Na wstępie uśmiechnął się.
- Wygląda na to, że wszystko jest w porządku. Ciąża nie jest zagrożona i nie ma żadnych przeciwskazań, aby wróciła pani do domu. Proszę się oszczędzać. Nie dźwigać jakichś ciężkich rzeczy i dużo leżeć. Już przekazałem to pani chłopakowi, by miał na panią oko.
- Dobrze, dziękuję. - uśmiechnęłam się do niego serdecznie. Już zaczynał iść w stronę drzwi, ale nagle zatrzymał się i odwrócił na pięcie w moją stronę.
- Aha, jeszcze jedno... Proszę przyjść na wizytę kontrolną za dwa tygodnie. - dodał na koniec.
- Ok. - odparłam i przyszykowałam się już do wyjścia. Lekarz wychodząc, minął się z Harry'm, który właśnie wszedł do środka.
- Gotowa? - zapytał z delikatnym uśmiechem, a ja pokiwałam głową i ruszyłam za nim na korytarz. Po jego twarzy było widać, że płakał, ale nie chciałam go zdenerwować, więc nie poruszyłam tego tematu. Bałam się, że mój chłopak nie będzie chciał przyjąć tego dziecka, ale przecież go nie usunę. Poza tym Harry to dobry człowiek i nie zrobiłby mi czegoś takiego.


*oczami Harry'ego*
W połowie drogi do domu ciszę trwającą między nami przerwał mój telefon.
- Halo?
- Witaj, Styles. Mam dla was małą niespodziankę.
Rozłączyłem się, nie wiedząc kompletnie, o co mu chodzi. Nagle po samochodzie rozniósł się krzyk Zayn'a.
- Wyskakujcie!
- Co? Jak to? - pytała zdezorientowana Claire.
- Po prostu wyskocz z tego cholernego auta! - wrzasnąłem na nią. Dziewczyna tak się przestraszyła, że bez wahania otworzyła drzwi i wyskoczyła z pojazdu, a ja i Malik poszliśmy w jej ślady. Przykryłem ją własnym ciałem w momencie, gdy samochód wybuchł.
- Jesteś cała? - spytałem, mierząc ją wzrokiem.
- Tak. - odpowiedziała.
- Ja też. Miło, że się upewniłeś. - ironizował Zayn. Przewróciłem oczami. Wszyscy wstaliśmy z pobocza, a zdenerwowana Claire wtuliła się w moje ciało.
- Co to było? - zapytała, wciąż się trzęsąc.
- To czas gangów. - stwierdziłem.


____________________________________________________________________
Na wstępie bardzo Was przepraszam za tak długą nieobecność!!! Wiem, że jesteście na mnie ogromnie wściekli, ale jak już wcześniej wspomniałam, nie chcę pisać byle jakich rozdziałów! :d Wkładam w nie cały swój wolny czas i serce :) Jesteście zaskoczeni obrotem wydarzeń? :D
Zdaję sobie sprawę z tego, że pewnie większość z Was przypuszczała, iż mimo, że Claire była gwałcona jakimś cudem to Harry okaże się ojcem jej dziecka, ale postanowiłam, że tak będzie ciekawiej :3
Bardzo Wam dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem :* Było ich tak bardzo dużo, chyba pobiliście dotychczasowy rekord *.* Szczególnie dziękuję anonimkowi, dzięki któremu dostałam takiego kopa, że wena natychmiast przyszła i w parę godzin napisałam 6 i pół strony xoxox
Ponieważ było kilka anonimków, to pozwólcie, że zacytuje jego słowa: ,,Od 16 dni nie ma rozdziału. SUUUUPER.'' O dziwo mimo, że jestem bardzo wrażliwą osobą, ten komentarz bardzo mnie zmotywował, a nie obraził :o Strasznie dziękuję za 20000 wyświetleń ^^ JESTEŚCIE WIELCY :***
Na koniec jeszcze jedna bardzo istotna sprawa! Jeżeli możesz to zagłosuj na Dance With Me w ankiecie, która zadecyduje o tym, czy tak naprawdę mam talent. Ankieta znajduje się po lewej stronie na tym blogu. Z góry dziękuję za każdy oddany na mnie głos!!! :D
Kocham Was <333
_______________________________________________________________________________


12 komentarzy:

  1. Zajebisty rozdział xD
    Nie moge sie doczekać kolejnego :D
    Życze weny xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam te wszystkie rozdziały w 2,5 godziny,ale było warto harry jest taki słodki najbardziej szkoda mi clarine przez co ona musiała przechodzic... Czekam na kolejny rozdział będziesz mnie informować @mehringkarolina ps.fajnie że jestem drugą osobą która dodała komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W 2,5 godziny? WOW xoxox
      Chyba Cię wciągnęło xD
      Główna bohaterka to Claire, a nie Clarine :D
      Fajnie, że w ogóle skomentowałaś!!! *.*
      Oczywiście, że będę Cię informować, ale najlepiej jescze na wszelki wypadek dodaj się w zakładce informowani, bo mogę o Tobie zapomnieć :d
      Kocham <333

      Usuń
  3. Naprawdę świetne, cieszę się ze w końcu dodałaś Nowy rozdział :) Masz niewyobrażalny talent, a to ff jest jednym z najlepszych jaki czytam (a jest ich dość sporo)
    Z niecierpliwością czekam na nexta i życzę weny! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następny pojawi się szybciej, obiecuję! :D
      Nie mam chyba aż tak ogromnego talentu, nie przesadzajmy, ale bardzo dziękuję za komplement :* I za komentarz oczywiście xD
      Kocham <3

      Usuń
    2. Kolejny rozdział miał być szybciej, a znowu nie ma od 12 dni ;d

      Usuń
  4. Świetny rozdział gratulacje talentu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki świetny !!
    kurcze ciekawe jak będzie dalej z ciążą...
    Oni raczej i tak będą ją jak i wszystkich atakować bez skrupułów (nwm jak to sie pisze i czy dobrze xd)
    Kocham cię <3
    Już nie mogę się doczekać aż będzie kolejny rozdział :D
    Pozdrawiam i wysyłam buziaczki :* :)
    @MartynaM1D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz *.*
      Ja też Cię pozdrawiam i wysyłam moc całusków :**************

      Usuń