środa, 5 marca 2014

ROZDZIAŁ 19

Na miejscu zobaczyłem aż piątkę mężczyzn i już wiedziałem, że ten dzień będzie naprawdę ciężki. Po jednej stronie znajdował się Niall, Liam, Zayn i Louis, a ja stałem pośrodku nich. Po drugiej był Logan Anderson, Finnick Johnson, Jonatan Sparks, Bruce Soon i Aaron Rosen. Ten pierwszy stał na przeciwko mnie i był liderem tamtego gangu.
- O co chodzi, Anderson? - syknąłem w jego stronę.
- Chyba mamy mały problem, Styles. - oznajmił.
- Konkretniej? - zapytałem ironicznie.
- Tylko mi nie mów, że nie kojarzysz naszego kumpla, którego wykończyłeś, Harry. - powiedział jadowicie.
- Mówisz o tym chuju, który próbował zgwałcić moją dziewczynę? - zapytałem retorycznie.
- Widocznie twoja dupeczka przypadła mu do gustu.
Zaśmiałem się bez humoru i podszedłem bliżej, stając z nim twarzą w twarz.
- Nigdy więcej jej tak nie nazywaj! - wrzasnąłem i splunąłem mu w twarz. To co działo się potem było do przewidzenia...


*oczami Claire*
Nie rozumiałam nic z tych rzeczy, które się teraz przede mną rozgrywały. Chłopaki musieli pojechać na jakieś bardzo ważne spotkanie, o którym szczegółach nie mogłam się dowiedzieć. Potem do naszego domu przyszli jacyś dwaj umięśnieni goście, którzy ewidentnie byli...ochroniarzami. Po co chłopcy wynajęli dla nas ochroniarzy? Przecież nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo, prawda? Kiedy zapytałam o to dziewczyny spławiły mnie, mówiąc, że chłopaki po prostu są przewrażliwieni na punkcie naszego bezpieczeństwa. Mam wrażenie, że oni wszyscy coś przede mną ukrywają. Stwierdziłam, że jak tylko Harry wróci wyciągnę od niego wszystko co chcę wiedzieć. Mam dość tej całej niewiedzy.


*oczami Louisa*
Przeraziłem się, kiedy zobaczyłem, że Styles splunął Loganowi w twarz, bo dobrze wiedziałem do czego to doprowadzi. Anderson jednym ruchem wywalił Harry'ego na ziemię i usiadł na nim okrakiem, okładając go pięściami. Ponieważ siedział do mnie tyłem wyciągnąłem pistolet z zamiarem strzelenia mu w głowę, ale nie zdążyłem tego zrobić. Nagle ktoś zaatakował mnie od tyłu i przywarł do ziemi. Kiedy odwrócił mnie w drugą stronę zobaczyłem, że ,,moim'' napastnikiem jest Rosen. Jego pięść uderzyła mnie w twarz i usłyszałem chrupnięcie kości w moim nosie. Głośno syknąłem z bólu i również uderzyłem mężczyznę. W pewnym momencie zobaczyłem Harry'ego, który oderwał ode mnie Aarona i teraz to oni wymierzali sobie ciosy. Kiedy stanąłem na nogi zobaczyłem, jak Liam i Johnson celują do siebie z pistoletów. Nagle rozległ się strzał i jeden z nich trafił...


*oczami Claire*
Denerwowałam się coraz bardziej, ponieważ chłopaki wciąż nie wracali, a było już naprawdę późno. Roztrzęsiona poszłam do dziewczyn. Perrie objęła mnie opiekuńczo ramieniem, kiedy wyżaliłam jej się z tęsknoty za swoim chłopakiem i strachu o niego.
- Wyszli tak dawno temu i dalej nie wrócili. Boję się, że coś im się stało. Poza tym naprawdę dziwi mnie ta sytuacja z ochroniarzami. Czy oni troszkę nie przesadzają? Kompletnie nic z tego nie rozumiem. Może jestem po prostu niekumata, ale czasem naprawdę nie mogę tego ogarnąć. - marudziłam.
- Rozumiem, że to wszystko jest dla ciebie bardzo skomplikowane, ale myślę, że Harry wszystko ci powie, kiedy uzna, że jest to odpowiedni czas. - oznajmiła Danielle.
- Danielle ma rację. - stwierdziła spokojnie Eleanor.
- Spróbuję jeszcze raz zadzwonić do Harry'ego.
Zgodnie ze swoimi słowami wyjęłam telefon i zadzwoniłam do swojego chłopaka. Znowu nie odebrał.


*oczami Harry'ego*
Przerażony zobaczyłem, jak bezwładne ciało Liama opada na twarde podłoże. Podbiegłem do niego, a usadysfakcjonowani członkowie ,,The Devil'' uciekli z magazynu.
- Dzwoń po karetkę! - rozkazałem głośno Niall'owi . Blondyn był zdezorientowany, ale szybko zrobił to co mu kazałem.

Karetka odjechała na sygnale z Liamem, który miał kulę w prawej piersi. Wyjąłem z kieszeni komórkę i z moich ust wydobyło się siarczyste przekleństwo, kiedy ujrzałem, że mam 46 nieodebranych połączeń od Claire. Uświadomiłem sobie, że dłużej nie mogę ukrywać prawdy przed swoją dziewczyną. Przez to całe gówno tyle osób musiało cierpieć. To wrażenie, kiedy zobaczyłem jak zabierają Liama było po prostu nie do opisania. Dobrze wiedziałem, że w naszej branży jest kurewsko niebezpiecznie, ale nie przewidziałem takich sytuacji. Zacząłem pocierać swój kark w ogromnym zdenerwowaniu.
- Wszystko ok? - zapytał Zayn, patrząc na mój stan.
- Nie, nic nie jest ok. Kurwa, Zayn to zaszło zdecydowanie za daleko. Od początku wiedziałem, że wplątywanie się w to gówno nie jest dobrym pomysłem, ale mimo to postanowiłem zaryzykować i właśnie w takich momentach najbardziej żałuję swojej jebanej głupoty. Najpierw Grace, potem Claire, a teraz jeszcze Liam. Powiedz mi stary, ile jeszcze osób będzie musiało przeze mnie cierpieć? - spytałem.
- Nie możesz się obwiniać za tą sytuację z Liamem.
- Właśnie, że mogę, bo to ja wpadłem na ten idiotyczny pomysł. Najpierw wplątałem się do ,,The Devil'', a potem w ramach zemsty założyłem swój własny gang, w który was wciągnąłem. Czyżbyś tego nie pamiętał, Malik?
- Pamiętam, ale nikt z nas nie ma ci tego za złe, stary.
- Tylko tak mówisz, żeby mnie pocieszyć. To nie zmienia faktu, że muszę wreszcie powiedzieć Claire całą prawdę.
- Z tym się akurat zgadzam. Ty jedź do domu, a ja z chłopakami pojedziemy do szpitala. Damy ci znać, kiedy będzie już coś wiadomo. Życzę powodzenia z okiełznaniem Danielle, kiedy powiesz jej, gdzie znajduje się jej chłopak. Wpadnie w furię. To więcej niż pewne. - powiedział i posłał mi współczujące spojrzenie.
- Wiem. - odparłem krótko.


*oczami Claire*
Wręcz rzuciłam się na Harry'ego, kiedy tylko zobaczyłam go w progu domu. Trochę zaskoczyło mnie to, że wrócił sam, a nie z resztą chłopaków, ale w tej chwili było to dla mnie najmniej istotne.
- Gdzieś ty do cholery był, Harry? - pytam, mocząc jego koszulę moimi słonymi łzami. - Tak bardzo się o ciebie martwiłam. - zaszlochałam.
Kiedy oderwałam się od niego w jego oczach nie było nawet odrobiny radości, którą zazwyczaj przepełnione były jego tęczówki.
- Musimy porozmawiać w cztery oczy. - oznajmił oschle, ciągnąc mnie na górę bez odrobiny czułości.
- Co ci się stało, że tak mnie traktujesz?
Irytacja była wyczuwalna w moim głosie, kiedy zadawałam mu to pytanie. Chłopak popatrzył na mnie przepraszająco i posadził mnie na swoich kolanach w naszej sypialni. Jego oczy śledziły całe moje ciało, aż w końcu spotkały moje. Chłopak przejechał delikatnie kciukiem po moim policzku.
- Zanim zacznę mówić cokolwiek chcę, żebyś wiedziała, że kocham cię najbardziej na świecie. - zaczął niepewnie.
- Ja też cię kocham i nigdy nie przestanę. - zapewniłam go.
- Obiecujesz? - zapytał z nadzieją w głosie.
- Obiecuję, kochanie.
- Bo widzisz... - zaczął powoli. - Myślę, że zaczynasz się domyślać, że coś jest nie tak jak powinno. Ta sytuacja z Grace i to jak zostałaś porwana i prawie...zgwałcona. - dokończył z obrzydzeniem w głosie.
- No i ta dziwna sytuacja z ochroniarzami. - dodałam.
- Właśnie. To wszystko nie jest tylko przypadkiem, a ty i dziewczyny naprawdę jesteście w niebezpieczeństwie. Wszyscy w tym domu wiedzą coś, czego ty nie wiesz.
- Właśnie zauważyłam. - powiedziałam.
- Chodzi o to, że... ja, Liam, Niall, Louis i Zayn jesteśmu gangsterami. - powiedział na jednym wydechu.
Nie mogłam uwierzyć w to, co usłyszałam z jego ust. Czy to są jakieś żarty?


______________________________________________________________________
Bardzo przepraszam za to, że znowu nie dodałam rozdziału w terminie, ale naprawdę nie mam weny :cc Liam został postrzelony, a Harry wreszcie powiedział Claire prawdę xoxox Dużo się wydarzyło, prawda? :D Niestety nie wiem, kiedy dodam rozdział, ale przypuszczam, że później niż w weekend xd Proszę, nie miejcie mi tego za złe:3 Bardzo Was proszę o komentarze, bo dla Was to moment, a dla mnie ogromna motywacja :)
Kocham Was <3
______________________________________________________________________

8 komentarzy:

  1. Ooo czyżbym była pierwsza ? :D
    Nareszcie Harry powiedział prawde... uff ale jak to Claire przyjmie do wiadomości ? Tego dowiemy się w następnym rozdziałe (xD)
    Ooo Liam :/ pliss niech mu się nic nie stanie, Dani się załamie !
    już się boje jej reakcji, jak Harry jej to powie O.o
    Każdemu może się zdarzyć brak weny :) nie gniewamy się, a że kolejny rozdział w weekend to nic ;) przecież dużo blogów dodaje co kilka tygodni albo co miesiąc :o to i tak nie jest źle, a nawet git :D oczywiście nie mam nic przeciwko, żeby były jeszcze szybciej xD
    Pozdrawiam słońce :**
    Kocham xxxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak ogromnie cieszą mnie tak długie komentarze ^^
      Oznaczają, że ktoś naprawdę czyta to beznadziejne ,,coś'' XD
      Bardzo się cieszę, że się na mnie nie gniewasz z wiadomego powodu :3
      To prawda, że na niektórych blogach rozdziały pojawiają się jeszcze rzadziej, ale mimo to są o wiele lepsze :c
      No nic... bardzo ci dziękuję <3

      Usuń
  2. Wowowowowowow. Świetny rozdział. Czekałam ale było warto. Cieszę się, że Harry powiedział, wreszcie Clarie prawdę. Dlaczego Liam? Eh... Mam nadzieję, że przeżyję. Kocham to opowiadanie. Nie ważne kiedy dodasz rozdział ja i tak będę tu zaglądać. Z niecierpliwością czekam na nn. Pozdrawiam i całuję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że uważasz, że warto było czekać :3
      Cieszę się, że mam takich wspaniałych czytelników :D
      Kocham <3

      Usuń
  3. Jejku, to jest naprawdę genialne. Wow. Nie mogę się pozbierać. Wow. I do tego te wszystkie zdjęcia, które doskonale pasują tutaj. <3 Wow. Tak wiem bardzo często pisze to słowo, ale używam go tylko w ostateczności, przy naprawdę dobrych rozdziałach. Czytałam twój pierwszy komentarz i stanowczo zabraniam ci mówić, że to jest beznadziejne 'COŚ' bo to COŚ jest naprawdę niesamowite. Jeszcze raz tak powiesz, to cie zabije (:
    Powiem ci, że moje pierwsze opowiadanie pisałam z Palvin, ale zakończyłam z nieświadomych przyczyn, bo było beznadziejne, ale nie publikowałam. Nie chciałam się upokarzać. Do twojego opowiadania natomiast pasuje genialnie.
    Tak wiem, rozpisałam się i przepraszam cię za to, że paple głupoty, ale tak już mam, że jak już coś przyjdzie mi na myśl, muszę to napisać. Jestem głupia i tyle (:
    I znowu to robię ;_;
    Oh, więc ty piszesz ja czekam i wszyscy są zadowoleni <333
    Czekam słoneczko z niecierpliwością <3
    -
    Pozdrawiam! Xx
    / Haz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie jesteś głupia, absolutnie temu zaprzeczam, bo przecież wcześniej napisałam, że uwielbiam długie komentarze, bo to oznacza, że czytelnik się wczuwa, prawda :D
      Bardzo podoba mi się to, że wylewasz tu swoje emocje, właśnie o to mi chodziło. Taką reakcję chciałam wywołać :*
      Kocham <3

      Usuń
  4. łoł Li w szpitalu?
    Harry jej powiedział?
    omatko matko matko genialny
    kocham to i cb za to że to piszesz

    OdpowiedzUsuń
  5. No wiem, że mnie kochasz, mówisz mi to codziennie XD
    A tak poważnie to dziękuję :3
    I oczywiście kocham <3

    OdpowiedzUsuń