sobota, 1 lutego 2014

ROZDZIAŁ 16


Uwaga!!! Rozdział zawiera sceny +18. Czytasz na własną odpowiedzialność.

- Ja naprawdę nie wiem jak to możliwe, ale zobaczyłem ją już dwa razy. Najpierw pojawiła się w mieszkaniu Claire, kiedy mieszkaliśmy razem i wyszeptała coś w rodzaju ,,nie zmarnuj tego'', a za drugim razem u mnie, kiedy Claire zgodziła się z nami zamieszkać i podniosła kciuk do góry. Zupełnie jakby chciała, żebyśmy byli razem. Oczywiście mam na myśli mnie i Claire.
- Stary, cholernie chciałbym ci wierzyć, ale to jest chyba niemożliwe, żeby nawiedzał cię duch Grace. Może tak ci się tylko wydaje, bo nie możesz znieść tęsknoty za nią. - westchnął głośno Louis.
- Może rzeczywiście masz rację. Już się nad tym zastanawiałem. Sam nie wiem. - westchnąłem głośno.
- Zmieńmy temat na jakiś przyjemniejszy, co?
- Jestem za. - zgodziłem się.
- Kiedy planujecie się wprowadzić? - zapytał.
- Chyba jutro. Jak zareagowała reszta?
- Perrie i Danielle wręcz piszczały ze szczęścia, bo wreszcie będą mogły lepiej poznać Claire, Liam szeroko się uśmiechnął, kiedy mu powiedziałem, Zayn po prostu wzruszył ramionami, a El...
- Co El? - warknąłem ze złością.
- Daj spokój, Wiesz, że jej nie polubiła.
- Jakby kogokolwiek lubiła. - zadrwiłem.


*oczami Claire*
Harry właśnie przekroczył próg domu, a ja przytuliłam się do niego na powitanie.
- Gdzie byłeś? Kiedy się obudziłam nie było po tobie śladu. - powiedziałam ,,rozczarowana''.
- Stęskniłaś się za mną? - uśmiechnął się słodko.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. Kiedy się przeprowadzamy? - spytałam cicho.
- Jutro. Wyszedłem właśnie w tej sprawie.
- Nie było cię cztery godziny. - lekko się zdziwiłam.
- Zagadałem się z Louisem. Nie umarłaś z nudów, kiedy mnie nie było? - zapytał miękko i pogładził dłonią moje włosy. Uśmiechnęłam się najszerzej, jak potrafiłam.
- Kupiłam sobie nową sukienkę. Chcesz zobaczyć?
- No pewnie. Załóż to cudo i wracaj. - mrugnął do mnie.
Poszłam do łazienki przebrać się w swoją kreację. Kiedy nałożyłam na siebie sukienkę, pogładziłam różowy materiał dłonią. Stanęłam przed Harrym i wykonałam pełny obrót.
- I jak? - zapytałam niepewnie.


- Wyglądasz przepięknie. - odparł, oblizując wargę, kiedy jego wzrok spoczął na moich nogach. Podszedł do mnie i położył dłonie na moich biodrach. Musnął swoimi ustami moje i na moment się ode mnie oderwał.
- Niewiarygodnie pięknie. - szepnął i tym razem połączył nasze usta na dłużej. Przejechał po mojej dolnej wardze językiem, prosząc o dostęp, który mu dałam. Poczułam ogromne podniecenie, budujące się w dole mojego brzucha.
- Pomożesz mi ją odpiąć? - zapytałam i obróciłam się do niego plecami.
- Z ogromną przyjemnością. - odparł z podnieceniem w głosie. Powoli odpiął suwak mojej sukienki. Dłońmi delikatnie zdjął materiał z moich ramion. Sukienka wylądowała na podłodze, a on przewiesił ją sobie przez ramię. Wziął mnie na ręce i zaniósł na łóżko w swoim pokoju.
- Nie za wcześnie? - wysapałam pomiędzy pocałunkami.
- A wytrzymałabyś do wieczora? Uprzedzając twoje pytanie, ja nie. - teraz jego usta zaczęły obcałowywać i ssać moje obojczyki.
- Ja raczej też nie. - zgodziłam się z nim.
- Sama widzisz.
Jego usta przeniosły się na moje piersi. Teraz na naszych ciałach znajdowała się tylko bielizna. Jego usta muskały mój brzuch delikatnie niczym skrzydła kolorowego motyla. Chłopak sięgnął do zapięcia mojego stanika i odpiął je zwinnym ruchem. Bez najmniejszego ostrzeżenia wessał się w mój sutek, a ja wplątałam palce w jego włosy. Mimowolnie jęknęłam, kiedy przejechał palcem po mojej kobiecości. Zdjął  moje majtki, a ja chwilę później jego bokserki. Poczułam dziwny chłód, kiedy poszedł do swojego schowka. Chwilę później wrócił do mnie, po drodze rozrywając zębami fioletowe opakowanie.
- Ja to zrobię. - powiedziałam, biorąc od niego prezerwatywę, a następnie naciągnęłam ją na jego długą męskość. Chłopak wszedł we mnie bez ostrzeżenia, przez co jęknęłam gardłowo. Z początku poruszał się we mnie wolno, więc z moich ust wydobywało się tylko głośne oddechy, ale z czasem kiedy zaczął przyspieszać, zmieniły się one w piski i jęki. Oboje doszliśmy w tym samym momencie i wyczerpani padliśmy na puchowe poduszki.


- Kocham cię. - wyszeptałam.
- Ja też cię kocham, Lairi. - uśmiechnął się po nosem.
- Lairi? - zachichotałam.
- Od dziś będę tak na ciebie mówił.
- Świetnie to sobie wymyśliłeś.
Jeszcze przez chwilę błądziłam palcami po jego torsie, a on po moim brzuchu.
Nagle nad nami pojawiła się jakaś postać, która wyglądała naprawdę dziwnie. Jej włosy latały w powietrzu, a oczy miały zielono-żółto-zielony kolor. Latała w powietrzu i wyglądała jakby była stworzona z mgły. Pstryknęła palcem, a pół sekundy później trzasnął potężny grzmot i rozlał się deszcz. Przy drugim grzmocie po pokoju z okna rozniosło się różowo-żółte światło, a ja przerażona rzuciłam się w ramiona Harry'ego. Kiedy z powrotem zwróciłam wzrok w stronę miejsca, w którym znajdowała się ,,dziewczyna'', już jej tam nie było. Zaczęłam drżeć w jego umięśnionych ramionach. Co to do cholery miało być?!
- Skarbie, co się dzieje? - zdziwił się lekko.
- Jak to co? Nie słyszałeś tego grzmotu, nie widziałeś błyskawicy? - spytałam skonsernowana.
- Jaki grzmot i błyskawica? Na dworze świeci Słońce.
Mój wzrok skierował się na okno i teraz rzeczywiście prześwitywały przez nie promienie słoneczne. Zdziwiona zmarszczyłam brwi.
- I jeszcze ta dziewczyna...
- Jaka dziewczyna? Przecież tu nikogo nie było.
- Masz rację. Zapomnij o tym. - mruknęłam zażenowana. - Muszę wziąć prysznic. - bąknęłam.
- Mogę się dołączyć? - spytał z błyskiem w oku.
- Jak chcesz. - bąknęłam bez entuzjazmu.
- To w takim razie idę z tobą. - uśmiechnął się szeroko.
Delikatnie przygryzł skórę na moim obojczyku. Tak więc oboje poszliśmy pod prysznic...


*dzień później*
- Na pewno wszystko spakowałaś? - spytał, zasuwając zamek swojej torby.
- Tak, jestem pewna, Harry. Powtarzam ci to już szósty raz.
- Chcę się upewnić na 100%, że nie będziemy musieli się wracać. - zrzędził.
- Mamy wszystko. Naprawdę możemy już jechać.
- No dobra. Komu w drogę, temu czas.

Niepewnie przekroczyliśmy próg naszego nowego domu. Od razu rzuciła się na mnie Danielle. Przytuliła się do mnie tak mocno, że prawie mnie udusiła.
- Tak strasznie się cieszę, że z nami zamieszkacie. Będzie okazja do lepszego zapoznania się. Zobaczysz, będzie naprawdę super. - piszczała podekscytowana.
Zaraz potem podleciała do mnie uradowana Perrie. Ta również bardzo mocno mnie wyściskała.
- Wreszcie będę miała z kim poobgadywać Hazzę.
Głośno się zaśmiałam, słysząc jej wypowiedź. Harry posłał nam oburzone spojrzenie. Liam i Louis również przytulili mnie przyjaźnie. Zayn jedynie delikatnie owinął moje ciało ramionami i zaraz potem odsunął się z normalnym wyrazem twarzy. Jak to było do przewidzenia poczułam ogromny niesmak, kiedy zbliżyła się do nas ostatnia dziewczyna. Na mnie tylko prychnęła, a Harry'ego soczyście pocałowała w policzek.
- Zdzira. - mruknęłam pod nosem.
- Coś mówiłaś? - zapytała piskliwie.
- Masz bardzo ładną sukienkę. - uśmiechnęłam się do niej sztucznie.
Oczywiście kłamałam. Jej kiecka miała strasznie duży dekolt i prawie w ogóle nie zasłaniała jej tyłka. Posłała mi fałszywy uśmiech. Jak ja mam z nią wytrzymać pod jednym dachem?


______________________________________________________________________
Uhuhu, zapowiada się na to, że Claire i Eleanor nie będą najlepszymi przyjaciółkami XD
Już za niedługo w opowiadaniu wreszcie pojawi się gang ,,The Red Snakes'' i ,,The Devil'' :)
Póki co będziecie mogły popodziwiać ,,milutką'' Elkę :3
Bardzo Was proszę o szczere opinię w komentarzach, bo to mnie naprawdę motywuje do
dalszego pisania :D Jeżeli Wam się podoba piszcie, jeżeli nie...to też piszcie XD Nie mam też
nic przeciwko, żebyście mówiły mi co mam poprawić. Na pewno zastosuje się do Waszych rad :D
Kocham Was <3
______________________________________________________________________

9 komentarzy:

  1. Awww... *--* Kocham kocham kocham. <33 Czekam na nexta ;33
    http://lifenotdiee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski rozdział. Od razlu widać że Clarie z Elką nie będą psiapsiółkami. Czekam na nn. Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na kolejnyy <3
    -
    http://you-and-i-fanfiction.blogspot.com/
    -
    Pozdrawiam! Xx
    / Haz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że dałam linka na twoim.
      Już nie będę - obiecuję.

      Pozdrawiam! Xx
      / Haz.

      Usuń
    2. Nie szkodzi :)
      Przynajmniej miałam okazję zobaczyć jak genialnie piszesz ;D
      Mam nadzieję, że mimo wszystko nie jesteś na mnie zła i będziesz czytać moje wypociny :*

      Usuń
    3. Nie. Nie jestem.
      Oczywiście, że będę. :)
      Jeszcze raz przepraszam. :*

      / Haz.

      Usuń