wtorek, 14 stycznia 2014

ROZDZIAŁ 13


- Harry, gdzie do cholery jest mój ulubiony biustonosz? - zapytała posyłając mi zabójcze spojrzenie. Uśmiechnąłem się pod nosem. Specjalnie zabrałem jej ten stanik.
- Jeżeli mnie pocałujesz, to ci go oddam.
- Specjalnie to uknułeś, prawda? - spytała.
- Całus i odzyskasz górną część swojej bielizny.
- Ty głupku. - powiedziała i przewróciła oczami.
Podeszła do mnie i zassała moją dolną wargę. Przyciągnąłem ją bliżej i pogłębiłem pocałunek. Włożyłem język do jej ust i zacząłem ocierać nim o jej podniebienie. Mruknęła z zadowolenia i oderwała się ode mnie z szerokim uśmiechem.
- A teraz oddawaj moją własność.
Podszedłem do łóżka i wyciągnąłem spod swojej poduszki ,,jej własność''.
- Cholera, czemu ja na to nie wpadłam.
- Daj spokój, przynajmniej połączyliśmy przyjemne z pożytecznym. - zachichotałem.
- Mam rozumieć, że przyjemny był ten pocałunek, a pożyteczne odzyskanie mojego biustonosza, tak? - przewróciła oczami.
- No to widzę, że się zrozumieliśmy.
- Dość o tym. Zawieziesz mnie do mojej mamy? - zrobiła proszącą miną.
- Mo jasne, przecież to żaden problem.
- Dzięki. Idę się ubrać. - cmoknęła mnie w policzek i poszła się przebrać do łazienki.


*oczami Claire*
Zanim dotarłam do sali mojej mamy, zatrzymałam się przed tą taty, bo właśnie wyszedł z niej lekarz.
- Przepraszam... - delikatnie chwyciłam jego ramię, chcąc go zatrzymać. Kiedy się odwrócił okazało się, że ma około 30 lat. Uśmiechnął się do mnie sympatycznie.
- O co chodzi? - zapytał, poprawiając stetoskop na szyi.
- Pacjent z tej sali jest moim tatą. Co z nim?
- Mam raczej dobrą wiadomość. Pan Brown jest w świetnym stanie i może się wybudzić w każdej chwili.
- Naprawdę? - pisnęłam ze szczęścia.
- Mówię całkiem poważnie. A teraz przepraszam, ale się śpieszę.
- Oczywiście, bardzo dziękuję.
Cała w skowronkach poszłam do mojej rodzicielki.
- Hej. - powiedziałam radośnie.
- Claire? Jak ja się cieszę, że cie widzę, skarbie. Tak dawno u mnie nie byłaś.
- Tak wiem i bardzo cię za to przepraszam, ale ostatnio dużo się wydarzyło w moim życiu.
- Na przykład? - zapytała i uniosła brew do góry.
Chciałam opowiedzieć jej wszytko co się wydarzyło. To jak Jeremy'ego szukała policja albo to jak przeżyłam swój pierwszy raz z Harrym, ale wiedziałam, że gdybym powiedziała jej którąś z tych rzeczy to chyba dostałaby zawału.
- Wiesz, co u taty? - zapytała, zmieniając temat, bo zauważyła, że nie chcę o tym mówić.
- O właśnie, dobrze, że mnie o to zapytałaś, bo prawie zapomniałam ci powiedzieć. Z tatą wszystko jest w porządku i za niedługo się wybudzi. - oznajmiłam z szerokim uśmiechem.
- Całe szczęście. - westchnęła uradowana.
- Mamuś, mogę ci zadać jedno pytanie?
- Jasne, śmiało córuś. - zachęciła mnie.
- Jak poznaliście się z tatą? - zapytałam.
- To długa historia. - westchnęła głośno.
- Przecież mamy dużo czasu. - zachichotałam.
- Ależ ty jesteś uparta. - westchnęła z uśmiechem.
- Mam to po tobie. - powiedziałam dumnie.
- No dobrze, opowiem ci.
- Więc...
- Poznaliśmy się z twoim tatą w pierwszej klasie szkoły średniej. Byliśmy w jednej klasie. Na początku się nie lubiliśmy. Przez pierwsze dwa lata on udawał, że ja nie istnieje, a ja udawałam, że to on nie istnieje. W ostatniej klasie odbył się bal, na którym coś pomiędzy nami zaiskrzyło.
- Znaczy się? - zapytałam ciekawsko.
- Znaczy się, że większość kawałków spędziłam, opierając się o ścianę, a on opierał się o tą naprzeciwko. Kiedy zrobiło się już ciemno planowałam już iść, bo stwierdziłam, że nie chcę przez pozostałą godzinę podpierać ściany, ale niepodziewanie podszedł do mnie on - twój tata. Byłam nieźle zdziwiona, gdy twój ojciec poprosił mnie do tańca. W momencie, w którym weszliśmy na parkiet muzyka stała się niewiarygodnie płynna i romantyczna. Do dziś pamiętam jak wolno kołysałam biodrami w rytm muzyki, a twój tata trzymał dłonie na mojej talii. W połowie piosenki położyłam głowę na jego ramieniu i odpłynęłam. Czułam się jakbyśmy byli jedynymi ludźmi na ziemi. Pod koniec piosenki zaczęliśmy się do siebie zbliżać...
- I pocałowaliście się? - zapytałam podekscytowana. Historia moich rodziców brzmiała tak cudownie i romantycznie. Moja rodzicielka zaśmiała się i kontynuowała.
- Nie, nie zdążyliśmy. Piosenka się skończyła, a ja wystraszyłam się i uciekłam.
- Pewnie postąpiłabym tak samo. - zaśmiałam się głośno. - Co było potem?
- Potem zaczęliśmy się ze sobą spotykać, później ślub, dzieci...było pięknie. - rozmarzyła się.
- To takie cudowne. Też chcę przeżyć coś tak pięknego. - powiedziałam rozmarzona.
- Na pewno przeżyjesz. Claire...
- Tak mamo?
- Kochasz go, prawda? - spytała, patrząc mi w oczy. Poczułam skurcz w żołądku.
- Nie wiem o czym mówisz. - skłamałam.
- Kochasz Harry'ego?
- Szczerze?
- Tylko. - odparła miękko.
- Sama nie wiem. - powiedziałam zgodnie z prawdą.


*oczami Harry'ego*
Usłyszałam otwierające się drzwi i byłem pewien, że to Claire wróciła, ale uświadomiłam sobie, że przecież nie miałaby jak wrócić. Nigdy nie uwierzycie kogo zobaczyłem po odwróceniu się.
Stała przede mną i patrzyła na mnie swoimi pięknymi zielonymi oczami, a jej blond włosy spływały falami na ramiona.
- Witaj Harry. - powiedziała anielsko pięknym głosem.
- Grace, co ty tu robisz? Przecież to niemożliwe.
Wypuściłem głośny oddech ze swoich ust, kiedy zaczęła się do mnie zbliżać.


______________________________________________________________________
Niedawno kiedy Harry opowiadał  Claire o Grace stwierdziłyście, że chciałybyście, żeby w opowiadaniu pojawiła się Grace, bo ciekawi was ta postać. Postanowiłam więc, że wprowadzę byłą Harry'ego. Będzie to jednak niezwykłe. Dlaczego? Dowiecie się już w następnym rozdziale :)
Bardzo was proszę, o to, żebyście komentowały xoxoxox
Kocham Was <3
______________________________________________________________________

4 komentarze:

  1. Wow. świetny Z resztą jak zwykle. Masz talent dziewczyno. Cieszę się, że ojciec Clarie ma się obudzić. I ciekawi mnie co wymyśliłaś z tą Grace. Bardzo. Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Czekam na nn. Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! Świetny rozdział ;)
    Słodziutka historia rodziców Clarie <3
    Wpadaj do mnie :)

    OdpowiedzUsuń