niedziela, 12 stycznia 2014

ROZDZIAŁ 12


Claire wzdrygnęła się na moich kolanach, a ja wypuściłem ze swoich ust wiązankę przekleństw. Jeszcze tego tylko brakowało. No i jak ja jej wytłumaczę, że poszukuje mnie policja?
- Claire, posłuchaj mnie uważnie. - wyszeptałem. - Gdyby się o mnie pytali musisz odpowiedzieć, że nie masz pojęcia kim jestem i nigdy w swoim życiu mnie nie widziałaś, rozumiesz?
Niepewnie pokiwała głową.
- Nic z tego nie rozumiem. - bąknęła.
- Mówiłem, że wszystko opowiem ci później. Pójdź im otworzyć, a ja się schowam na wszelki wypadek. - powiedziałem cicho.
- Dobra. - powiedziała tylko i ruszyła w stronę drzwi wejściowych, a ja nie myśląc już dłużej nad niczym pobiegłem do jej sypialni i schowałem się w wielkiej szafie, która właśnie tam się znajdowała.


*oczami Claire*
Nie miałam pojęcia, dlaczego Harry'ego poszukuje policja i nie ukrywam, że przerażała mnie ta perspektywa. Okazało się jednak, że tym razem wcale nie chodziło o Harry'ego...
- Otwierać albo wyważymy drzwi! - usłyszałam kolejny wrzask i szybko otworzyłam drzwi.
- Dzień dobry. - wydukałam, patrząc na dwóch muskularnych mężczyzn. - O co chodzi?
- Dla kogo dobry, dla tego dobry. - bąknął wyższy z policjantów. - Claire Brown?
- Tak. - odpowiedziałam niepewnie.
- Rozumiem więc, że to tutaj mieszka Jeremy Brown i jest twoim bratem, tak?
- No tak.
- Mamy nakaz przeszukania domu.
Pokazali mi papier i nie mówiąc już nic więcej wparowali do mojego rodzinnego domu. Patrzyłam osłupiała jak policjanci przeszukują każdy zakamarek mojego domu, każdą szufladę i wywalali z nich wszystko. Przeraziłam się nie na żarty, kiedy jeden z nich podszedł do szafy w mojej sypialni, w której - jak zdążyłam zauważyć - ukrył się Harry. Na całe szczęście nie zdążył jej otworzyć, bo tak jak ja, usłyszał wrzask tego drugiego, dochodzący z pokoju mojego starszego brata.
- Tutaj coś jest!
Niższy odszedł od szafy i ruszył do pokoju Jeremy'ego, a ja zaraz za nim.
Nie byłam w stanie uwierzyć, w to co zobaczyłam. Wyższy policjant trzymał w dwóch palcach woreczek marihuany, a ja nie mogłam się nadziwić, że coś takiego znaleźli w pokoju mojego starszego brata. Przecież Jeremy jest najporządniejszym człowiekiem jakiego znam i nigdy w życiu nie miał żadnych problemów z policją.
- Gdzie aktualnie przebywa twój brat?
- Przeprowadził się na jakiś czas do swojej dziewczyny.
- Znasz jej adres? - zapytał wyższy.
- Oczywiście.
Nabazgrałam na kartce adres Suzan i podałam ją policjantom. Naturalnie nie chciałam donosić policji na mojego brata, ale byłam przekonana, że to zwyczajna pomyłka, którą mój brat musi po prostu wyjaśnić.
- Do widzenia. - bąknęłam, patrząc na wychodzących mężczyzn.
- Do widzenia. - odpowiedzieli równocześnie i wyszli zatrzaskując za sobą drzwi.


*oczami Harry'ego*
Kiedy usłyszałem, że policjanci wyszli z domu Claire, wydostałem się z szafy.
- Nie chodziło o ciebie, tylko o mojego brata. Ciekawi mnie jednak, co ty masz wspólnego z policja, co?
Położyła jedną dłoń na biodrze. Gdyby wzrok mógł zabijać leżałbym już martwy u stóp pięknej dziewczyny.


- Mówiłem ci już, że jesteś najpiękniejszą kobietą na ziemi? - zapytałem, posyłając jej słodkie spojrzenie i najpiękniejszy uśmiech na jaki było mnie stać w tamtej chwili.
- Nie zmieniaj tematu. Co przeskrobałeś? - posłała mi karcące spojrzenie.
Po raz kolejny postanowiłem zmienić temat.
- Czym to byliśmy zajęci zanim przerwało nam tych dwóch niegrzecznych panów?
- Harry, prosiłam cię, żebyś...
Naturalnie nie dałem jej skończyć, wpijając się z rozkoszą w jej malinowe usta. Uśmiechnąłem się przez pocałunek i położyłem dłonie na jej talii. Oderwała się ode mnie rumiana niczym dojrzałe jabłko.
- I tak jestem na ciebie zła. - wybełkotała pomiędzy kolejnymi pocałunkami.
- I tak; całus; wyciągnę; całus; z ciebie; całus; całą; całus; prawdę; całus. - dokończyła z trudem.
Chyba nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że zatopiła swoje malutkie palce w burzy loków na mojej głowie. Podniosłem ją do góry, a on owinęła swoje nogi wokół mojej talii. Obcałowywując jej szyję, ruszyłem z nią do jej sypialni...


*następnego dnia, oczami Claire*
Leżałam w objęciach Harry'ego, niesamowicie szczęśliwa z powodu tego co wydarzyło się dzień wcześniej. Wspomnienia uderzały we mnie bez przerwy.
Harry kochał się ze mną bardzo wolno, delikatnie i czule. Kiedy było mi ciężko i bardzo bolało chłopak szeptał mi czułe słówka, całował mnie, mówił, że jestem najpiękniejsza na świecie itp. Sprawiał, że straszne chwile stawały się cudowne. Dzięki niemu po pewnym czasie ból zastąpiła całkowita przyjemność. Jeszcze dwa dni temu byłam na niego wściekła, a dzisiaj czułam coś niewiarygodnie pięknego. Cieszyłam się, że to z nim przeżyłam swój pierwszy raz.
- Chyba cię kocham. - wyszeptałam cicho, myśląc, że jeszcze śpi.
- Coś mówiłaś? - spytał zaspany, przecierając oczy.
- Nie, zdawało ci się. - odparłam, udając spokojną.
Chłopak zaczął bawić się moimi włosami, a ja złożyłam długi pocałunek na jego dolnej wardze.
- Idę zrobić śniadanie. - powiedziałam i po założeniu cienkiego szlafroka, poszłam do kuchni.
Szkoda, że nie czujesz tego samego co ja. - pomyślałam i wzięłam się za robienie porannego posiłku.


*oczami Harry'ego*
Kiedy Claire owinęła swoje ciało cienkim, jedwabnym materiałem, pogrążyłem się w zamyśleniu. Z uśmiechem na twarzy wspominałem chwile, w których dziewczyna jęczała z rozkoszy lub wplątywała palce w moje loki. Była taka piękna... Cieszyłem się, że to ze mną przeżyła swój pierwszy raz. Czułem, że powoli zakochuję się w niej na zabój. Szkoda, że bez wzajemności.


___________________________________________________________________
Cześć Misiaki :D
Ja uważam, że ten rozdział nie wyszedł mi nawet najgorszy, a jak wy myślicie? :)
Piszcie w komentarzach!!! ;)
Kocham Was <3
___________________________________________________________________

6 komentarzy:

  1. WOWOWOWOWOWOWO. ALE AKCJA ALE AKCJA ALE AKCJA.
    Bardzo mi się rozdział podoba, tylko szkoda, że nie opisałaś sceny +18 :(((( I to Harry mówił, że miłość nie istnieje! A teraz, że jest zakochany na zabój, ach. Zakochanych nie zrozumiesz XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Huehuehue, nie jestem aż tak zboczona, kochanienka XD Miałam opisać idealnie scene +18 mając 13 lat, nie ma tak dobrze XD
      Oj tak, tak zakochanych nie zrozumiesz, ja też nie rozumiem, bo nie jestem zakochana xd i dobrze mi z tym
      A co do scen +18 to nie martw się, będzie w tym opowiadaniu jeszcze nie jedna :D
      lovciam <3

      Usuń
  2. Rozumiem cię. Ja także nie jestem jeszcze gotów na opis sceny +18. Rozdział super choć brakuje mi trochę żartów Hazzy :) zapraszam do sb Ola :$

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. Szkoda że nie ma scenki +18 ale trudno. Jak policja pokazała jej nakaz to myślałam że znajdą Harrego, a to chodziło o jej brata? Szok :O Nie no sponio. A czy Harry nie mówił że miłość nie istnieje? Nie rozum iem tego gostka. Szkoda że oboje myślą, że mają nieodwzajemnione uczucie. Czekam na nn. Pozdro. Zapraszam do sb

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak to ujęła transe zakochanych nie zrozumiesz XD
    Dzięki za komentarz ;)

    OdpowiedzUsuń