niedziela, 29 grudnia 2013

ROZDZIAŁ 2



Tak jak przypuszczałem dziewczyna przez cały film miała twarz w mojej koszuli.

Kiedy film dobiegł końca Claire zerknęła na ekran.
Zrobiła to akurat wtedy kiedy ojciec Mary wykopał ją całą we krwi. Dziewczyna, która już praktycznie znajdowała się na moich kolanach widząc to głośno pisnęła, a potem przewróciła mnie na łóżko i autentycznie przylepiła swoje drobne ciało do mojego.
Mruknąłem z satysfakcją kiedy dziewczyna przycisnęła swój biust do mojej klaty.
- Nie widać już? - spytała cicho tak, że powietrze z jej ust owiało moją szyję.
- Nie wiem, bo przyciskasz mnie do materaca.
Podczas mojej wypowiedzi prawie wybuchnąłem śmiechem, ale się powstrzymałem i tylko cicho zachichotałem.
- Prze...przepraszam. - wyjąkała i zaczerwieniona wstała ze mnie. Podszedłem do DVD i wyjąłem płytę.
Wcześniej lubiłem ten horror, ale teraz to już go uwielbiam.


*oczami Claire*

Było mi ogromnie głupio, bo tak jak ostrzegałam przez cały film moja głowa była wtulona w klatkę piersiową Harry'ego. 
Na koniec filmu zrobiłam najgorszą rzecz, jaką tylko mogłam zrobić.
Wywaliłam go na materac i wtuliłam się w niego tak mocno, iż miałam wrażenie, że zaraz go zgniotę.
Potrafiłam się skupić wyłącznie na strachu. 
Cały czas miałam w głowie obraz zakrwawionej Mary.
- Nie widać już? - zapytałam cicho.
- Nie wiem, bo przyciskasz mnie do materaca. - powiedział rozbawiony i zachichotał cicho.
- Prze...przepraszam. - wyjąkałam i poczułam gorąco na swoich policzkach. 
Zwlekłam się z niego, a on podszedł do DVD i wyjął płytę.
Następnie położył ją na biurku i odwrócił się do mnie ponownie. 
Na jego ustach pojawił się szeroki uśmiech, a w policzkach cudne dołeczki. 
Dobry Boże, ten chłopak wygląda jak anioł.
- Chyba nie żartowałaś mówiąc, że lubisz się przytulać w strasznych momentach.
- Ja prawie nigdy nie żartuję. - powiedziałam zgodnie z prawdą.
Chłopak wciąż się do mnie szczerząc wziął jedno ciastko i wrzucił je sobie do ust. 
Pierwszy raz uśmiechnęłam się do niego szeroko.  
Naprawdę rozbawiło mnie to, że chłopak ubrudził się czekoladą i miał ją teraz na nosie.
- Nie wiedziałem, że umiesz się uśmiechać. Twój uśmiech jest naprawdę piękny. Powinnaś częściej się uśmiechać. To ja go wywołałem?
- Dziękuję za komplement. A co do twojego pytania to raczej czekolada na twoim nosie go wywołała. - zachichotałem udzielając odpowiedzi na jego pytanie.  
Zaczął jeździć palcem po swoim nosie, ale nie mógł trafić w ubrudzone miejsce. 
Westchnęłam głośno i powoli do niego podeszłam. 
Starałam się zetrzeć mu tę nieszczęsną czekoladę, ale chłopak był ode mnie sporo wyższy.
- Możemy usiąść na łóżku? Będzie prościej.
- Jak wolisz. - mrugnął do mnie, ale przez ten ubrudzony nos mnie rozbawił zamiast onieśmielić.
Usiedliśmy na łóżku, a ja, żeby mieć jeszcze prościej uklękłam na materacu.
- Obróć twarz w moją stronę. - poprosiłam go.
Zrobił to, o co go poprosiłam, a ja potarłam wierzch jego nosa kciukiem.
Czekolada w końcu zeszła z czego byłam rada.
- Masz strasznie ładne oczy. - wyrwało mi się zanim zdążyłam ugryźć się w język.
- Twoim jeszcze nie zdążyłem się przypatrzeć. Daj mi się przyjrzeć.
Chwycił moją twarz  w swoje duże dłonie.
 Momentalnie poczułam motylki w brzuchu. 
Jego twarz z każdą sekundą była bliżej mojej i...


*oczami Harry'ego*

- Twoim jeszcze nie zdążyłem się przypatrzeć. Daj mi się przyjrzeć.
Chwyciłem jej twarz w swoje duże dłonie. 
Moja twarz z każdą sekundą była coraz bliżej jej. 
Nasze usta miały się właśnie złączyć i...
- Może macie ochotę na szarlotkę?
Dzięki mamo, masz świetne wyczucie czasu.
- Nie, dzięki mamo. Możesz wyjść? - zirytowałem się.
- No dobrze, przepraszam, że przeszkodziłam.
Wyszła, a ja przewróciłem oczami.
- Może i moja mama to wspaniała kobieta, ale ma kiepskie wyczucie czasu. - mruknąłem w stronę dziewczyny, która wciąż wyglądała na oszołomioną.
- Pójdę już lepiej. Późno jest. Cześć. - nim zdążyłem się zorientować dziewczyna opuściła mój pokój.
Przekląłem w duchu i zrezygnowany padłem jak kłoda na łóżko.
To był dopiero zakręcony dzień. 
Ta dziewczyna musi być moja.
I tak będzie...


*oczami Claire*

Byłam naprawdę wstrząśnięta po tym wydarzeniu. 
Gdyby nie mama Harry'ego pocałowałabym chłopaka, którego poznałam dzisiaj rano. 
Nie wiem jak mogłam być nim tak zauroczona, ale on był taki miły i przystojny. 
Z resztą przecież on właściwie nic mi nie zrobił. 
Po prostu zrobimy razem ten projekt i na tym pewnie skończy się nasza znajomość. 
Weszłam do domu i od razu się ucieszyłam, bo przede mną stała Suzan.
-Hej kochana, co tam u ciebie? - spytała wesoło i przytuliła mnie na powitanie.
- Hej. Szczerze to koszmarnie. Chodź do mojego pokoju to ci opowiem.
- No nie wiem...
- No przestań, przecież twój chłopak na ciebie poczeka. Jak to mówią: ,,jak kocha to poczeka''. - mrugnęłam do niej, a ona pokiwała głową twierdząco. 
Poszłyśmy na górę do mojego pokoju, a potem zamknęłam drzwi.
- No to opowiadaj, co za koszmar przeżywasz.
- Więc tak...rano spieszyłam się na lekcje i przez przypadek wpadłam na takiego jednego przystojniaka...
- Jak wyglądał? - zapytała i aż jej się oczy zaświeciły. 
Westchnęłam głośno i opisałam Harry'ego dziewczynie mojego brata.
- Ma kręcone włosy układające się w afro, zielone oczy i jak się uśmiecha w jego policzkach pojawiają się dołeczki. Można śmiało powiedzieć, że wygląda jak anioł. - rozmarzyłam się.
- A jest umięśniony? - Suzan zadała swoje ulubione pytanie.
- O rany, a ty jak zwykle to samo. Nie wiem, nie przyglądałam się mu aż tak dokładnie. Chyba jest. Mniejsza o to. W każdym razie potem okazało się, że mamy razem historię. Profesor zadał nam wspólny projekt o wojnach anglików z francuzami. Poszliśmy do niego i on zaproponował, żebyśmy horror oglądnęli.
- Przecież ty nie cierpisz horrorów. - zdziwiła się.
- No właśnie. Przez cały film się do niego kleiłam. A później wymsknęło mi się, że ma ładne oczy, no i on powiedział, że moim się jeszcze nie przyjrzał i zaczął się do mnie zbliżać. Właśnie nasze usta miały się złączyć kiedy do pokoju weszła jego mama. - dokończyłam.
- Ale ma kobieta wyczucie. - zaśmiała się. 
Czy ona naprawdę tego nie rozumie?
- Nie chodzi mi o to, że go nie pocałowałam. - przewróciłam oczami. - Chodzi raczej o to, że prawie całowałam chłopaka, którego znam jeden dzień. Najgorsze jest to, że tego pragnęłam. Dobrze, że przerwała nam jego mama. - westchnęłam głośno.
- Jezu, weź tak tego dziewczyno nie przeżywaj. Chciałaś go tylko pocałować, a nie się z nim bzykać. No chyba, że...o czymś mi nie powiedziałaś? - spytała i spojrzała na mnie pytająco, a ja przewróciłam oczami i zaprzeczyłam.
- No więc, widzisz. Nie miałaś nic złego w zamiarze.
Może Suzan rzeczywiście ma rację?

____________________________________________________


No i za nami już 2 rozdział :)
Wiem, że na razie jest nudno, ale obiecuję wam, że od 3 rozdziału będzie ciekawiej :D
Proszę was bardzo o komentarze, bo przydałaby mi się jakaś motywacja ;D To może być zwykła kropka albo zwykłe ,,czytam'', żebym zobaczyła czy ktoś to w ogóle będzie czytać xd
Następny rozdział powinien pojawić się jutro :*
KOCHAM WAS <3
______________________________________________________

3 komentarze:

  1. BOŻE, JAKIE CUDEŃKO.
    Przeklinam w duchu jego mamę! Ale ja wiem ty to zrobiłaś specjalnie, żeby przetrzymać nas trochę XD Wgl ten rozdział był taki megaaa słodki. I nawet nie przeszkadza mi postać Barbary, której nie lubię oraz to, że Claire jest taka... niepewna, trochę za bardzo świętoszka? W tym wypadku jakoś mi to nie przeszkadza. I nie mogę się doczekać, aż się dowiem o co chodzi z tym gangiem!
    No i ode mnie kolejna uwaga. Ale już ostatnia! Pisze się Harry`ego a nie Harrego.
    Oooo. 13? To tyle co ja, gdy zaczęłam pisać swojego bloga. Potrzebujesz tylko czasu i będzie coraz lepiej. A z tym szablonem, to napisz do mnie na gadu może? Chętnie Ci pomogę: 48900360
    Czekam na next. xx

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie mogę ich od razu do łóżka wpakować XD
    Nie mam gadu xd

    OdpowiedzUsuń
  3. A co do szablonu to jutro się z tym bawić będę, bo już mi się spać chcę xd

    OdpowiedzUsuń